Jak stwierdza firma doradcza w swoim raporcie "Analiza wpływu proponowanych zmian w systemie wsparcia na energetykę wiatrową w Polsce" w porównaniu do obecnego systemu wsparcia, zarówno system zaproponowany w grudniu 2011 roku, jak i obecna propozycja resortu gospodarki, jest niekorzystna dla inwestujących w energetykę wiatrową. Raport został przygotowany na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Przy założeniu kontynuacji obecnego systemu wsparcia dla elektrowni wiatrowych, przykładowa farma o produktywności 2 100 MWh/MW i nakładach 1,6 mln euro/MW osiąga rentowność dopiero w 17 roku od rozpoczęcia budowy.
Natomiast system wsparcia zaproponowany w projekcie ustawy o OZE z 9 października 2012 roku utrudni realizację nawet projektów farm wiatrowych charakteryzujących się wysoka produktywnością i niskimi nakładami inwestycyjnymi - wynika z raportu.
Nawet w przypadku spełnienia jednocześnie warunków wysokie produktywności farmy (2 500 MWh/MW) oraz niskiego poziomu nakładów inwestycyjnych (1,5 mln euro/MW) oszacowany przez PwC poziom zwrotu z inwestycji byłby zbyt niski, aby inwestycja była opłacalna.
Nieefektywny mechanizm ograniczania nadpodaży certyfikatów, zaproponowany przez resort w projekcie ustawy dodatkowo pogarsza sytuację inwestorów na rynku farm wiatrowych – alarmuje PwC. Jako rozwiązanie dla tej sytuacji firma doradcza proponuje przywrócenie indeksacji opłaty zastępczej i możliwości sprzedaży energii po bieżącej cenie rynkowej, zwiększyłaby szanse na odrabianie strat powodowanych nadpodażą certyfikatów i wahaniami cen energii.
Jeśli te wskaźniki pozostaną na poziomie zaproponowanym w ostatniej wersji projektu ustawy o OZE, według PwC przykładowa farm wiatrowa o bazowej produktywności i kosztach budowy znajduje się nieznacznie wyżej progu opłacalności, osiągając NPV (wartość bieżącą netto, stanowiącą różnicę między kosztami inwestycji a zdyskontowaną wartością na poziomie 21 mln zł.
Ministerstwo Gospodarki wśród odnawialnych źródeł energii za najbardziej pożądane dla polskiej gospodarki uważa promowanie fotowoltaiki i to ta (obecnie najdroższa, jeśli chodzi o makłady finansowe na 1 MW mocy produkcyjnych - dane z raportu Ernst&Young) otrzyma najkorzystniejszy przelicznik dla zielonych certyfikatów, które są znaczącym punktem w kompleksowej analizie opłacalności inwestycji. Jak wynika z niedawnej wypowiedzi ówczesnego ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, energetyka wiatrowa ma duży udział w polskim OZE, a jej specyfika niekoniecznie przystaje do potrzeb krajowej energetyki.